Katolicki Ruch Gloriosa Trinita

Użytkownik

W Piśmie Świętym napisane jest, że bezdzietność z cnotą jest lepsza niż bycie matką. Jakoś nie bardzo rozumiem, co autor Księgi natchnionej miał na myśli. Bo jak obserwuje życie i ludzi, tak nie spotkałam jeszcze kobiety, która z powodu swego nie-macierzyństwa byłaby szczęśliwa.
A co z hormonami?>

eudajmon

Jesteś pewna, że chodzi o bezdzietności? Możesz przytoczyć cytat? Osobiście nie przypominam sobie takiego fragmentu. Św. Paweł pisał o bezżeństwie, ale to zupełnie inna sprawa.

admirabilis puella

" Lepsza bezdzietność [połączona] z cnotą,
nieśmiertelna jest bowiem jej pamięć,
bo ma uznanie u Boga i ludzi:
2 Gdy jest obecna, to ją naśladują,
tęsknią, gdy odejdzie,
a w wieczności triumfuje uwieńczona -
zwyciężywszy w zawodach o nieskazitelną nagrodę. "

( Mdr 4,1-2) wydaje mi sie ze o ten fragment chodzi...

eudajmon

Nie wiem czy to na pewno ten fragment Użytkownik miała na myśli, ale jeśli tak to uprzejmie służę moją amatorską egzegezą.

Fragment pochodzi z Starego Testamentu.
Wtedy wielodzietność była odbierana jako przejaw błogosławieństwa bożego, analogicznie bezdzietność była czymś wstydliwym, poczytywana jako brak przychylności Boga.
Cnotę należy rozumieć jako wewnętrzny stan, który znajduje wyraz w słusznych czynach i czyni je chwalebnymi lub dobrymi lub też zdolność do czynienia dobra i duchowego samodoskonalenia się człowieka. Innymi słowy czytając cnota mamy na myśli roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie, męstwo. Być może też wstrzemięźliwość jako opozycję do cudzołóstwa.

Tak jak dzieci zapewniały trwanie rodu, tak cnota zapewniała życzliwą pamięć następnych pokoleń.

administrator

Zapraszam do dyskusji autora tego postu - Użytkownika, będzie ciekawiej poczytać wypowiedzi.

Użytkownik

Dziękuję wam za odpowiedzi. DALY MI TROCHE DO MYśLENIA.
Podobnoś jest też tak, że czego nie mamy z własnej woli tu na ziemi, to w zamian w niebie otrzymamy.